Flirt a negocjacje
Właściwie nie powinniśmy w ogóle podnosić takiego tematu jak “Flirt a negocjacje”, bo jest to temat nie tylko kontrowersyjny, ale jakby taki niebiznesowy. Co z tego, skoro flirt działa!?
Flirt a negocjacje
Skuteczność flirtu podczas negocjacji badała dr Laura Kray z University of California w Berkeley wraz z psychologami z London School of Economics. Okazało się, że flirtowanie zwiększa prawdopodobieństwo sukcesu w negocjacjach o jedną trzecią!
Flirt to sygnalizowanie zainteresowania płcią przeciwną bez poważnych zamiarów. Podczas negocjacji jest to zachowanie czysto strategiczne, które ma wywołać dobre samopoczucie przeciwnej strony. Zainteresowanie kobiety zwiększa szanse, że mężczyzna przystanie na proponowane mu warunki.
Z badań dr Laury Kray wynika, iż najskuteczniejsze negocjatorki umiejętnie łączyły flirt z byciem przyjazną. Najtrudniejsze było tu jednak wyważenie właściwych proporcji. Kobiety, które są nadmiernie przyjazne i miłe, raczej tracą w oczach męskich partnerów negocjacyjnych. Bycie przyjazną jest bowiem odbierane jako słabość, uległość wobec żądań drugiej strony. Flirtowanie zaś wiąże się z siłą, asertywnością i pewnością siebie.
Jednakże flirt w negocjacjach to jedynie metoda angażowania uwagi partnera, rozmowa, która go całkowicie zaabsorbuje.To nawiązywanie relacji poprzez częsty kontakt wzrokowy, uśmiech, żarty, odpowiednią mowę ciała (tu m.in. postawa otwarta, sylwetka lekko nachylona w stronę mężczyzny, naśladowanie jego ruchów). Nie ma tu jednak miejsca na żadne prowokacje w seksualnym tego słowa znaczeniu.
Sztuka prowadzenia skutecznych negocjacji polega na tym, by kończyły się satysfakcją każdej ze stron.