Dziecięcy negocjator

Dziecięcy negocjator

Negocjacje w praktyce

Dzieci są świetnymi negocjatorami. Dziś kilka słów w temacie: Dziecięcy negocjator

 

Dziecięcy negocjator

Pewne umiejętności są u dzieci naturalne. Nie muszą się ich uczyć i trenować. Tak też jest z negocjowaniem.

  • Dzieci nie posiadają szeregu argumentów wykorzystywanych w negocjacjach przez dorosłych.
  • Dzieciaki nie mają siły nabywczej (pieniędzy).
  • Maluchy nie mają siły argumentów.
  • Mają dość ograniczoną siłę nacisku. Oczywiście mogą użyć szantażu, mogą jęczeć, mogą płakać. Jednak ich oddziaływanie jest ograniczone.
  • Niektóre dzieci (te najmniejsze) nie opanowały nawet zdolności mówienia, czyli  nie potrafią wyartykułować swoich potrzeb i żądań.

Mimo tych wszystkich wymienionych wyżej ograniczeń większość dzieci potrafi wyegzekwować, to czego potrzebuje czy pragnie.

 

Dzieci pozbawione są zahamowań, jakie mają dorośli.

Człowiek dorosły potrafi spojrzeć na proces negocjacyjny z pewnej perspektywy i przewidzieć ewentualne negatywne konsekwencje. Dzieciak widzi tylko “tu i teraz” i nie analizuje sytuacji pod kątem ewentualnych przyszłych reperkusji. Stąd też dziecko będzie dosyć brawurowo podchodzić do każdego projektu i zmierzać do wygranej, bez głębszej analizy przyczynowo-skutkowej.

 

Co się dzieje, że w pewnym momencie dzieci rosną i… przestają negocjować?

Otóż “organ nieużywany zanika”. Tak też jest z talentami negocjacyjnymi. Jeśli ich nie pielęgnujemy, a mówiąc wprost nie terenujemy negocjowania, niestety zapominamy jak to się robi:-(

 

A na koniec arcyśmieszny filmik pokazujący dziecięcego mistrza negocjacji (link tutaj)

Może Cię zainteresować:

trening negocjacyjny dla dzieci