Pytania “post mortem”
Udane negocjacje kończą się z chwilą podpisania umowy, chociaż to też nie pełnia sukcesu. Dopiero wdrożone w życie postanowienia zapisane w kontrakcie to w pełni zakończona robota. Nieudane negocjacje z kolei nie kończą się wtedy gdy opuszczamy pokój spotkań. Negocjacje, w których ponieśliśmy klęskę, winny zakończyć się tzw. post mortem session, czyli spotkaniem podczas którego padnie wiele pytań i …odpowiedzi. Dziś rozważania w temacie: Pytania “post mortem”
Pytania “post mortem” / ‘Post mortem questions’
‘Post mortem questions’ to pytania jakie powinniśmy sobie zdać po przegranych negocjacjach. To też pytania, na które powinniśmy sobie odpowiedzieć, by wyciągnąć wnioski z przegranej i uchronić się przed powtórzeniem klęski.
- Dlaczego przegraliśmy?
- Czy…
- byliśmy dobrze przygotowani do rozmów
- komunikowaliśmy się w sposób czytelny i jasny dla drugiej strony?
- wykorzystaliśmy wszystkie swoje argumenty?
- poszukaliśmy wspólnych korzyści?
- nie zbyt mocno skupialiśmy się na rozbieżnościach?
- zadawaliśmy pytania i słuchaliśmy?
- staraliśmy się tylko przekonać adwersarzy czy też ich zrozumieć?
Odpowiedzi na powyższe pytania powinny dać nam zbiór wiedzy i odpowiedź na kluczowe zapytanie, a mianowicie:
Co powinniśmy zrobić inaczej?
Cenne byłoby też, że o ile to oczywiście możliwe, zapytać naszych partnerów negocjacyjnych o ich wrażenia ze spotkania.
Historia zna przypadki spotkań zakończonych totalnym fiaskiem, które potem, dzięki zakulisowym rozmowom i wysiłkom, finalnie owocowały sukcesem.
Strony wracały do stołu wyposażone w większą wiedzę dot. zarówno spornych kwestii jak i “instrukcji obsługi” oponentów. Dodatkowo uczestnicy znali już smak porażki i zapewne to też pomagało im tym chętniej skorzystać z nowej okazji do osiągnięcia porozumienia.
Może Cię zainteresować:
metoda sokratejska w negocjacjach