Krakowskim targiem
Chyba wszyscy znamy powiedzenie “krakowskim targiem”. Spotkałam nawet gdzieś twierdzenie, że to jedna z technik negocjacyjnych. Tak daleko bym się posunęła, ale dziś kilka słów o wyrażeniu “Krakowskim targiem”
Krakowskim targiem
Wyrażenie to jest bardzo stare. Znano je już w początkach XVII stulecia. Znaczy ono osiągnąć zgodę, odstępując od części swych oczekiwań.
Według Wielkiego Słownika Języka Polskiego wyrażenie krakowskim targiem (rzadziej żydowskim targiem) to sytuacja, kiedy każda z negocjujących stron odstępuje od części swoich żądań, aby osiągnąć porozumienie.
“Słownik języka polskiego” (tzw. warszawski) Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego z 1902 roku (t. I, s. 526) podaje jeszcze inne znaczenie tego wyrażenia. Jest ono następujące: ‘za połowę ceny albo za cenę średnio proporcjonalną do dawanej przez kupującego i żądanej przez sprzedającego’.
Powiedzenie to wzięło się z czasów, gdy na Starym Kleparzu w Krakowie – żeby coś kupić – należało się ze sprzedawcą targować. Ceny nie były z góry ustalone. Kupcy wyznaczali za oferowane do sprzedaży towary ceny o wiele wyższe od tych, które oczekiwali uzyskać. Uzgodniona finalnie cena w dużej mierze zależała od zdolności negocjacyjnych osoby kupującej.
Niektórzy, pochodzenie tego zwrotu interpretują w ten sposób, że rodowici krakowianie są z założenia bardzo skąpi i skorzy do targowania się, by zapłacić jak najmniej.
Gdzieś spotkałam się nawet z twierdzeniem, że jest to jedna z technik negocjacyjnych. Tak daleko bym nie poszła. Ustępowanie i weryfikacja swoich oczekiwań / żądań w celu osiągnięcia wspólnych uzgodnień to istota negocjacji, a nie jedna z licznych technik.
Krakowskim targiem
Dla uzupełnienia tematu zamieszczam wykaz synonimów: bezkonfliktowo, bezkrwawo, elastycznie, kompromisowo, pojednawczo, polubownie, spokojnie, spolegliwie, ugodowo.
Chcesz wiedzieć więcej? Kup książkę!zajrzyj do sklepu